niedziela, 31 lipca 2011

Hiperwentylacja

Hiperwentylowałam maluszka, czyli brałam duży wdech nosem (można zrobić wdech nosem? może to się inaczej nazywa..? :p) do przepony (żeby brzuch się unosił) i wypuszczałam ustami. Na leżąco. I za to otrzymałam radosne kuksańce :D Takie ze dwa-trzy silne z piętki albo kolana :D może z bańki.

Podobno jest to zdrowe i  ten sposób młode dostaje więcej tlenu i strasznie się cieszy :)))

piątek, 29 lipca 2011

Oby nie latynos

Byłam wczoraj od 20 do 23 na salsa party.
Tańczyłam może z 10 utworów. Nie forsowałam się, raczej przestępowałam z nóżki na nóżkę. I piłam soczek, kiedy inne dziewczyny wino. I dopiero po czwartym mają odwagę tańczyć. 
Jak stwierdziłam, że jest za głośno i nie chcę, żeby moje dziecko było głuche, wyszłam.
Albo co gorsza, będzie latynosem w opinających spodniach-wrzynkach z rozpiętą koszula na torsie. Fuuu.
Wróciłam taksówką, bo ostatni autobus odjechał.

Tymczasem Tatuś na wyjeździe zarabia pieniążki.

poniedziałek, 25 lipca 2011

Ile przytyję?

Dobra... obliczyłam BMI sprzed ciąży... przy wzroście 172cm i wadze 56kg mamy BMI wynosi 18.9.
Wartość wskaźnika BMI na poziomie 18.9 oznacza niedobór masy ciała, rzekł kalkulator.

Według jakiejś stromy mogę przytyć podczas ciąży od 11 do 15 kilo.
Piszę o tym, wpierdzielając snickersa.

niedziela, 24 lipca 2011

piątek, 22 lipca 2011

Widać chłopca :D

Wczoraj (21.07., urodziny siostry Chłopaka) byliśmy na usg 3D!

Szkrabek pedałował ciągle nogami jak rowerzysta i na moment się odwrócił buzią do kamery. Głównie widzieliśmy jego lewy profil, zresztą bardzo ładny. W porównaniu do innych usg 3D obcych ludzi, nasze dziecko wypada bardzo nieźle. :]
Mamy film i zdjęcia.
Pępowina mu zasłoniła kawałek twarzy i wyglądał, jak z blizną, ale to tylko pępowina, więc nie ma się czym przejmować. Mam nadzieję, że nie owinie się nią przy porodzie, jak Tatuś.

No i dowiedzieliśmy się płci - tak jak sądziliśmy i przypuszczaliśmy - będzie to CHŁOPIEC :D
Na 90%, powiedziała pani od ju es and dżi. Ale wrażenie niesamowite!

Chłopak obiecał, że kupi mi za to grę na play station. ;p

Potem kupił jedno piwo, napił się nim i poszedł spać, obudził się nieprzytomny. Poszedł do sklepu po frytki i zapomniał portfela. Że niby ja miałam go spakować.

Wieczorem wpadli moi rodzice z siostrą i oglądaliśmy Młodego. Stasiu? Antek? Franek? Żyraf?

Strasznie słodkie miny. Jak się odwrócił, to podobny i do mnie, i do Chłopaka.

Bardzo się cieszymy i jeszcze pod koniec ciąży sobie zrobimy te usg :) żeby zobaczyć więcej twarzy... :) :) :)

sobota, 16 lipca 2011

I tak dalej

W ubiegłym tygodniu Chłopak przykładał rurkę od papieru toaletowego w celu usłyszenia bicia serca :]
Niestety, operacja zakończyła się fiaskiem.

Dziś miałam bardzo realistyczny sen, że Dzidziuś już jest, jest maciupki i chwyta moje małe palce swoimi łapkami.

Mam niezłą przepustowość żołądka. Czasami bolą mnie plecy i nogi.
Jedzenie jest wspaniałe.

czwartek, 7 lipca 2011

Serce

Poszliśmy z chłopakiem do ginekologa. Chciałam, żeby przeżył to, co ja miesiąc temu. Myślałąm naiwnie, ze na każdej wizycie jest usg. Okazało się, że 2 już wyczerpałam.

Więc nic takiego nie było.
Za to usłyszałam serce. Waliło prosto w słuchawkę. Mocno i szybko.

Trochę mi przykro i jestem trochę rozczarowana.