sobota, 14 maja 2011

W zasadzie dalej na ten sam temat

Czytałam do poduszki ,,Ginekologia i położnictwo". A, tak ostatnio sie zainteresowałam :p
Pouczające, choć w bardziej hardkorowych momentach zrobiło mi się niewyraźnie i czym prędzej chciałam wrócić do jakiejkolwiek fabuły nienawiązującej do rozwarć, nacięć, ułożeń główki i rodzenia pępowin. 
Oglądam na Facebooku zdjęcia dzieci znajomych. Rodzice pojechali do rodziny na południowy wschód, zachwycają się dwuletnim Kubą, który płynnie mówi, zadaje pytania i jest niezwykle komunikatywny. Moja Mama pieje z zachwytu. Ciekawe, co się jej stanie, jak się dowie, że będzie Babcią.

Mama: Kuba, wstawaj, lewa rączka jest już obudzona, zobacz.
Kuba: O, prawa rączka też!
Kuba wsuwa ręce w majtki.
Kuba: Obudziłem siusiaka! 

Tzw. lol. 

Ćwiczę od paru dni mięśnie Kegla, żeby mieć je jeszcze bardziej stalowe/spiżowe i powiedzieć fak ju nacinaniu przy porodzie. Brrrr!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz